Chorwacja 2013 - dzień dziesiąty
8 maja 2013
To nasz ostatni poranek w tym przepięknym miejscu, aż ciężko było nam się z nim pożegnać. Porobiliśmy więc mnóstwo pamiątkowych zdjęć, aby móc w przyszłości powspominać. Pogoda tego dnia była taka piękna... Gospodarz również wyszedł pożegnać się z nami, podziękowaliśmy mu za cudowny pobyt i za miło spędzone chwile... W prezencie dostaliśmy słoik oliwek, a oliwę z oliwek własnej roboty kupiliśmy :)
Ten dzień to głównie jazda... Zatrzymaliśmy się w jakimś miasteczku i przy okazji kupiliśmy suszone figi, którymi zajadaliśmy się jak cukierkami.
Chcieliśmy zobaczyć jeszcze Wodospady w Plitwicach, jednak w tej części Chorwacji nie było tak ciepło, więc odpuściliśmy i ruszyliśmy dalej... Przez to nadłożyliśmy sporo kilometrów, a do Wrocławia jeszcze długa droga...
Przekraczanie granic, czy to z Chorwacją, czy z Bośnią i Hercegowiną w poprzednich dniach, to po prostu przyjemność, gdy tylko widzieli orzełka na naszych paszportach, nawet nas nie sprawdzali tylko machali ręką, żeby jechać dalej.
Przy wyjeździe z Austrii trafiliśmy na potworny korek, zawróciliśmy więc, zatrzymaliśmy się w wioseczce, żeby sprawdzić trasę, stało tam również sześć innych aut, okazało się, że w pięciu z nich jadą polacy, razem zaplanowaliśmy trasę do autostrady, aby ominąć korek i jechaliśmy przez jakieś małe wioseczki. Bez problemu trafiliśmy na autostradę, choć droga była długa.
Do Wrocławia dotarliśmy późno w nocy, droga zajęła nam aż 18 godzin. Już tęskniliśmy za słoneczną Dalmacją...
Trochę za zimno było na zwiedzanie... ale kiedyś pojedziemy je zobaczyć.
OdpowiedzUsuńSama miałam okazję niedawno zwiedzać ten piękny kraj, ale wykorzystałam w tym celu lokalne rejsy. Chorwacja skrywała wiele tajemnic, dlatego kiedy tylko pojawiła się możliwość opłynięcia niemal wszystkich wysepek, nie zastanawiałam się ani chwili. Od razu dokonałam rezerwacji, omówiłam wszystko ze skipperem i następnego dnia byliśmy już w podróży. To najlepsze wspomnienie stamtąd, a na dodatek dzięki niej mogłam wykonać wiele świetnych zdjęć.
OdpowiedzUsuń