Podróż poślubna - dzień ósmy
Nasza podróż poślubna powoli dobiega końca. Lecz tego przedostatniego dnia nie zamierzaliśmy zmarnować na leniuchowanie w hotelu, choć miał to być jednak leniwy dzień ;) Po śniadaniu poszliśmy na chwilę na miasto, a następnie na pizzę do naszej ulubionej pizzerii. Po powrocie do hotelu przebraliśmy się w stroje kąpielowe i pieszo ruszyliśmy na wydmy do Parque Natural Dunas de Corralejo. Spacerem zajęło nam to około 40 minut ;)
Pomimo tego, że był to trochę pochmurny dzień, to temperatura była idealna na plażowanie. Znaleźliśmy więc odpowiednie miejsce do rozłożenia ręczników i szybko wbiegliśmy do wody :) Bawiliśmy się świetnie, pływaliśmy, skakaliśmy przez fale, oczywiście nie obyło się bez zdjęć ;) Te wydmy to jedne z najpiękniejszych miejsc do plażowania, w których byliśmy!
Po jakimś czasie zaczęliśmy powoli zbierać się z plaży i ruszyliśmy pieszo w stronę Corralejo. I właśnie wtedy wyszło słońce! Stwierdziliśmy, że i tak nigdzie nam się nie śpieszy, a następnie rozłożyliśmy z powrotem ręczniki :) Ja leżałam, chcąc się jeszcze choć trochę opalić, a Michał w tym czasie kopał w piachu. Dobrze, że nie miał zamiaru zakopania tam swojej świeżo upieczonej żony :)
Michał za wszelką cenę próbował mi udowodnić, że nie uda mi się wyjść z tego dołu... Niestety przegrał... no bo "ja nie wyjdę?" ;)
Chłonąc widoki i starając się zapamiętać jak najwięcej z tego niesamowitego miejsca, powoli ruszyliśmy w stronę hotelu. Aż szkoda nam było żegnać się z tą plażą. Bawiliśmy się tu naprawdę świetnie i spędziliśmy razem niezapomniane chwile. Lecz wszystko kiedyś się kończy, a już jutro mieliśmy wyruszyć w drogę do domu.
Po dotarciu do hotelu zabraliśmy się za pakowanie toreb, a następnie poszliśmy na naszą ostatnią kolację do hotelowej jadalni. Pomimo tego, że nie był to podróżniczo intensywny dzień, byliśmy bardzo zadowoleni. W końcu naprawdę wypoczęliśmy i spędziliśmy wspaniale naszą podróż poślubną :)
Jak przyjemnie byloby tak polezec na plazy!
OdpowiedzUsuń